Łapacz snów tak naprawdę jest zwykłym kółkiem powieszonym w oknie i żadnych snów nie łapie. Ale ładnie wygląda i przyciąga spojrzenia. I jeżeli okno jest nie do końca błyszczące, łapacz snów trochę odwraca uwagę od deszczowych zacieków. Oczywiście do pewnego stopnia. Ten łapacz, czyli metalowe kółko ozdobione fragmentem okrągłej szydełkowej serwetki doskonale spełnia swoją rolę. Gdy za oknem bure niebo, kawałek tego nieba zasłania i od razu robi się przytulniej. To jest bardziej wiosenna wersja łapacza. Więcej kwiatków, więcej kolorów, większe kółko. Trzy rodzaje kordonka. Tu w przypadku burego nieba oprócz efektu częściowego zasłonięcia mamy jeszcze efekt rozświetlenia. Też oczywiście do pewnego stopnia.
Kometa gwiazd... Chyba tęsknię za śniegiem i skrzypieniem mrozu pod butami....
OdpowiedzUsuńAniu PRZEŚLICZNE te Twoje gwiazdki. Może dałabyś się namówić na małą wymiankę?
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o utwardzacz to zbyt wielkiego doświadczenia nie mam. Miałam tylko okazję raz wypróbować jego możliwości. Wtedy z jednego litra powstało 4 może 5 figurek ze dwie czy trzy płaskorzeźby i kilka moich koralików.
Serdeczności przesyłam:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńsliczniusie:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na Candy:) koziolekhobby.blogspot.com