Czasem Hafciarka nie zdąży skończyć tego, co zaczęła. Zostawia w kufrze narysowane i częściowo wyszyte serwetki. Wtedy inna hafciarka nie może się powstrzymać, bierze igłę i zastanawia się czy to tak miało być. Ale szyje. Potem usztywnia Prasuje. I wycina, bo to richelieu. Ma nadzieję, że tam w niebie ktoś się z tego powodu uśmiecha.