Przejdź do głównej zawartości

CHLEBEK Z FRYWOLITKĄ


Żeby powstał chlebek należy:
garść zakwasu zalać szklanką wody, dodać szklankę mąki razowej, bądź żytniej, bądź graham. Wymieszać, zostawić w temp. pokojowej na noc na przykład. Zakwas bierze się od osoby, która piekła chleb i zostawiła trochę zakwasu dla koleżanki. Ew. zakwas robi się samemu i jest to proces podobny do kiszenia żurku. Ew. kupuje się dobry, gęsty żurek w sklepie i bierze ok. 2 szklanek (już bez odstawiania).

Kiedy wstaniemy rano natychmiast pędzimy do naszego gara z zakwasem i dodajemy doń: 1/8 kostki drożdży, 5 łyżeczek soli, ok. 1.5 l wody i 2 kg mąki (typ 650). Mieszamy aż się wszystko połączy, przykrywamy ściereczką i zostawiamy na ok 2 -3 godziny do wyrośnięcia. Nie musimy długo wyrabiać, to nie jest babka drożdżowa.

Kiedy ciasto urośnie wyrabiamy go jeszcze raz przez chwilę, garść odkładamy do pojemniczka TO ZAKWAS, a resztę dzielimy na 3 części i rękami umoczonymi w oleju wkładamy do foremek. Foremki o dł. 35-40 cm wykładamy wcześniej papierem do pieczenia. Posypujemy chlebki czym chcemy (mak, czarnuszka, sezam etc.), lekko przyklepujemy posypkę i zostawiamy do ponownego wyrośnięcia. Trwa to ok. godziny.

Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni i pieczemy (3 na raz) przez około godzinę. Wyjmujemy, z foremek, odwracamy (zdejmujemy papier) i zostawiamy na 15 min. do odparowania. I tyle. Chleb już jest.

Zakwas chowamy do lodówki i możemy go tam trzymać przez 7- 10 dni. Jeżeli w tym czasie nie pieczemy musimy zakwas dokarmić, czyli wyjąć z lodówki, dodać łyżkę mąki razowej, pół szklanki wody, zamieszać, zostawić na kilka godzin i znów schować do lodówki. Zakwas można też zamrażać. Ew. obdarować nim kolejną koleżankę, żeby w razie awarii poratowała. 

Absolutnie nie należy się przejmować tym, że nasz chleb wygląda trochę inaczej niż u koleżanki. Zwykle tak jest patrz tu TU






Żeby powstała frywolitka, należy ją zaprojektować i wysupłać. Zakwas nie jest konieczny.

Komentarze

  1. Buon pane e bellissimo centro!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :))Zapożyczyłam też Twoje zdjęcie na mojego bloga :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Uprzejmie proszę o wpisanie mnie na listę kolejkową oczekujących na garść zakwasu :) W barterze dam ciasteczka serowe.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

SKRZAT JAGÓDKA

Skrzat Jagódka - bohater serii książeczek  Ewy Stadtmuller  wyglada mniej więcej tak.   I tak też został wycięty, uszyty i naszyty na czerwony sweter. I wtedy okazało się, że nie ma czapki :).   A skrzat czapkę mieć musi. Została więc wycięta, uszyta i naszyta. Dopiero w takiej formie skrzat jest skrzatem kompletnym.

ŁAPACZE SNÓW

Łapacz snów tak naprawdę jest zwykłym kółkiem powieszonym w oknie i żadnych snów nie łapie. Ale ładnie wygląda i przyciąga spojrzenia. I jeżeli okno jest nie do końca błyszczące, łapacz snów trochę odwraca uwagę od deszczowych zacieków. Oczywiście do pewnego stopnia.  Ten łapacz, czyli metalowe kółko ozdobione fragmentem okrągłej szydełkowej serwetki doskonale spełnia swoją rolę. Gdy za oknem bure niebo, kawałek tego nieba zasłania i od razu robi się przytulniej. To jest  bardziej wiosenna wersja łapacza. Więcej kwiatków, więcej kolorów, większe kółko. Trzy rodzaje kordonka. Tu w przypadku burego nieba oprócz efektu częściowego zasłonięcia mamy jeszcze efekt rozświetlenia. Też oczywiście do pewnego stopnia.

SZOPKA KRAKOWSKA INACZEJ (2)

Wesołych Świąt! Slow Design dziękuje  Ewie Stadtmuller  za inspirację i twórcze wykorzystanie nietypowej szopki krakowskiej. #szopkakrakowska