Łapacz snów tak naprawdę jest zwykłym kółkiem powieszonym w oknie i żadnych snów nie łapie. Ale ładnie wygląda i przyciąga spojrzenia. I jeżeli okno jest nie do końca błyszczące, łapacz snów trochę odwraca uwagę od deszczowych zacieków. Oczywiście do pewnego stopnia. Ten łapacz, czyli metalowe kółko ozdobione fragmentem okrągłej szydełkowej serwetki doskonale spełnia swoją rolę. Gdy za oknem bure niebo, kawałek tego nieba zasłania i od razu robi się przytulniej. To jest bardziej wiosenna wersja łapacza. Więcej kwiatków, więcej kolorów, większe kółko. Trzy rodzaje kordonka. Tu w przypadku burego nieba oprócz efektu częściowego zasłonięcia mamy jeszcze efekt rozświetlenia. Też oczywiście do pewnego stopnia.
377 koralików na czółenku??? Podziwiam wytrwałość, upór i skończony komplet :o)
OdpowiedzUsuń377 to się właśnie nie zmieściło za jednym razem. Może kiedy zostanę posiadaczką megaczółenka życie stanie się prostsze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńthanks for your visit.
OdpowiedzUsuńYour tatting works are very beautiful!
No tak... za szybko czytałam... zapatrzona w tą kosmiczną ilość koralików :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ania