Skrzat Jagódka - bohater serii książeczek Ewy Stadtmuller wyglada mniej więcej tak. I tak też został wycięty, uszyty i naszyty na czerwony sweter. I wtedy okazało się, że nie ma czapki :). A skrzat czapkę mieć musi. Została więc wycięta, uszyta i naszyta. Dopiero w takiej formie skrzat jest skrzatem kompletnym.
Ooooo żesz! Widzę i oczom nie wierzę, końce tego szalika są od siebie oddalone na odległość standardową tzn. wystarczającą na owinięcie wokół szyi. Tak jak pisałam poprzednio dla mnie to niewyobrażalna ilość pętelek i niezmierzone pokłady Twojej cierpliwości. Efekt powalający !!! Aniu jesteś wielka!
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam :)
That is awesome!!! :)
OdpowiedzUsuńWOW I am impressed, and can't believe I complain about my big doily you have done lots more than I, congratulations!
OdpowiedzUsuńIncredibly gorgeous!
OdpowiedzUsuńNiesamowite... jak długo robi się takie cudo?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc długo. Coś co traktowałam jako 1 rządek, a miało ok 3 cm robiło się 1.5h.
UsuńMeravigliosa, stupenda!
OdpowiedzUsuń