Łapacz snów tak naprawdę jest zwykłym kółkiem powieszonym w oknie i żadnych snów nie łapie. Ale ładnie wygląda i przyciąga spojrzenia. I jeżeli okno jest nie do końca błyszczące, łapacz snów trochę odwraca uwagę od deszczowych zacieków. Oczywiście do pewnego stopnia. Ten łapacz, czyli metalowe kółko ozdobione fragmentem okrągłej szydełkowej serwetki doskonale spełnia swoją rolę. Gdy za oknem bure niebo, kawałek tego nieba zasłania i od razu robi się przytulniej. To jest bardziej wiosenna wersja łapacza. Więcej kwiatków, więcej kolorów, większe kółko. Trzy rodzaje kordonka. Tu w przypadku burego nieba oprócz efektu częściowego zasłonięcia mamy jeszcze efekt rozświetlenia. Też oczywiście do pewnego stopnia.
Ooooo żesz! Widzę i oczom nie wierzę, końce tego szalika są od siebie oddalone na odległość standardową tzn. wystarczającą na owinięcie wokół szyi. Tak jak pisałam poprzednio dla mnie to niewyobrażalna ilość pętelek i niezmierzone pokłady Twojej cierpliwości. Efekt powalający !!! Aniu jesteś wielka!
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam :)
That is awesome!!! :)
OdpowiedzUsuńWOW I am impressed, and can't believe I complain about my big doily you have done lots more than I, congratulations!
OdpowiedzUsuńIncredibly gorgeous!
OdpowiedzUsuńNiesamowite... jak długo robi się takie cudo?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc długo. Coś co traktowałam jako 1 rządek, a miało ok 3 cm robiło się 1.5h.
UsuńMeravigliosa, stupenda!
OdpowiedzUsuń