Skrzat Jagódka - bohater serii książeczek Ewy Stadtmuller wyglada mniej więcej tak. I tak też został wycięty, uszyty i naszyty na czerwony sweter. I wtedy okazało się, że nie ma czapki :). A skrzat czapkę mieć musi. Została więc wycięta, uszyta i naszyta. Dopiero w takiej formie skrzat jest skrzatem kompletnym.
Taki szalik to w sam raz na tegoroczną łagodną zimę. Choć kto wie co tam jeszcze się zdarzy bo od wczoraj ciągle sypie. Czy końce tego szalika będą od siebie oddalone na odległość standardową (tzn. wystarczającą na owinięcie wokół szyi)? Dla mnie to niewyobrażalna ilość tych pętelek i niezmierzone pokłady Twojej cierpliwości, ale efekt powalający. Serdeczności przesyłam :)
OdpowiedzUsuńOsz kurcze,podziwiam za cierpliwość - ja chyba bym nie potrafiła zrobić tak dużej pracy,kiedyś chciałam zrobić większy frywolitkowy bieżnik, ale w rezultacie powstała serwetka,bo nie miałam cierpliwości żeby supłać dalej:)
OdpowiedzUsuń