Przejdź do głównej zawartości

Something blue



Kwiatki i koraliki. Dwa czółenka. I właściwie tyle. Można jeszcze dodać, że wspaniale się plotło, kolor nici działał dobrze na nerwy, koraliki nie uciekały a  całość trzyma się kupy. I taka jest prawda.

Komentarze

  1. Aniu ja nigdy nie przechodzę etapu dziergania wstawek, bo po prostu nigdy nic by nie powstało;)Moje wstawki są zdobyczne, dlatego tak podziwiam piękno Twoich supełków i Twoją cierpliwość. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. How cute! I love blue! I've never tried tatting before, and you are bringing me such a great inspiration! Thank you for your visit and leaving comments on my blog, so I can find you here and must say I really enjoy your blog! You made wonderful work!
    Take care and have a lovely day!
    Best wishes, LS

    OdpowiedzUsuń
  3. Very sweet!! I love the design!! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

ŁAPACZE SNÓW

Łapacz snów tak naprawdę jest zwykłym kółkiem powieszonym w oknie i żadnych snów nie łapie. Ale ładnie wygląda i przyciąga spojrzenia. I jeżeli okno jest nie do końca błyszczące, łapacz snów trochę odwraca uwagę od deszczowych zacieków. Oczywiście do pewnego stopnia.  Ten łapacz, czyli metalowe kółko ozdobione fragmentem okrągłej szydełkowej serwetki doskonale spełnia swoją rolę. Gdy za oknem bure niebo, kawałek tego nieba zasłania i od razu robi się przytulniej. To jest  bardziej wiosenna wersja łapacza. Więcej kwiatków, więcej kolorów, większe kółko. Trzy rodzaje kordonka. Tu w przypadku burego nieba oprócz efektu częściowego zasłonięcia mamy jeszcze efekt rozświetlenia. Też oczywiście do pewnego stopnia.

SKRZAT JAGÓDKA

Skrzat Jagódka - bohater serii książeczek  Ewy Stadtmuller  wyglada mniej więcej tak.   I tak też został wycięty, uszyty i naszyty na czerwony sweter. I wtedy okazało się, że nie ma czapki :).   A skrzat czapkę mieć musi. Została więc wycięta, uszyta i naszyta. Dopiero w takiej formie skrzat jest skrzatem kompletnym.

SZOPKA KRAKOWSKA INACZEJ (2)

Wesołych Świąt! Slow Design dziękuje  Ewie Stadtmuller  za inspirację i twórcze wykorzystanie nietypowej szopki krakowskiej. #szopkakrakowska