Nadeszły długie jesienne wieczory. W szufladach zalegają kłębki. Żeby się ich pozbyć i jednocześnie zrobić miejsce na nowe można kochaną włóczkę nawinąć na czółenko.
Włóczka akurat jest ciepła, bo wełniana (80% angora) i dosyć mocna (20% akryl), więc świetnie nadaje się na szalik.
Szalik na razie ma głównie szerokość - 50 cm (albo jak kto woli - pół metra). I to by chwilowo było na tyle.
już sobie wyobrażam jaki będzie piękny :)) czekam na końcowy efekt :)
OdpowiedzUsuńTo trochę poczekasz
OdpowiedzUsuńTylko mi nie mów, że to będzie frywolny szlik??!!! Podziwiam za mega cierpliwość. Będzie nieziemsko piękny.
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o broszki mogę się postarać zrobić dwie takie same a raczej podobne bo na identyczność gwarancji nie daję. Zobacz u mnie na post z 13 marca czy one są identyczne?
frywolitkowy szalik..wow...czekam na prezentacje.Nawet jakbym zaczela robic teraz to byłby pewnie skończony dopiero na następną zimę...pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak to Iwonka, to będzie szalik. Taka jest prawda. A prezentacja oczywiście odbędzie się. Mam nadzieję M.Argherito
OdpowiedzUsuń