Brakuje tylko choinki....

K dla Karolinki  różowo i słodko  i niby prosto, ale w użyciu były dwa czółenka. M dla Małgosi słodko i niebiesko -  plątanina łańcuszka i kwiatków wypleciona jednym czółenkiem. Przyjemność plątania duża i długa.

To nie jest zygzak. To jest  51 perełek w 51 spit rings, czy też kółeczkach odwróconych. Szczerze mówiąc po trzydziestym kółeczku robi się już nudno i człowiek zaczyna kombinować. Oczywiście najpierw kończy zielony naszyjnik, ale potem..... Potem  bez problemu  robi 208 perełek ułożonych w zygzak. I jeszcze mimochodem powstają kolczyki 2x17.

Trochę frywolitek, trochę złotej nitki, trochę niebieskiej tapety, bardzo elegancki papier wizytówkowy i wszystko poszło bardzo elegancko.

Twórczy bałagan, trochę szyfonu, trochę frywolitkowych kwiatuszków zwykłych i józefińskich,  i nitki.  Wszystko rzucone na kartkę. Wystarczy przykleić i oto: bałagan twórczy przechodzi  w porządek ślubny.  I oby żyli długo i szczęśliwie...

ŚW.  KINGA  jako królewna węgierska. Ubrana nader skromnie - złoto, brązy i tiule.  Głowę zdobi frywolitkowy diadem ze złotych nici i czerwonych perełek. Jak wiemy ten skromny strój św. Kinga zamieniła w końcu na habit. I lalka również habit posiada, z tym, że nie wyraziła zgody na fotografowanie. Kukiełlka zrobiona z drewnianej pałki. Wytrzymała na złamania i stłuczenia.

Frywolitki można robić z różnych nici i sznurków. Najczęściej nici i sznurki są kordonkiem. Ale bywa inaczej. Ten ekskluzywny i niepowtarzalny (przynajmniej do momentu opublikowania  posta) komplet powstał z nici do maszyny. Różnych. Od czarnych do białych. Nawiniętych podwójnie. Trochę się plątały, ale benedyktyńska cierpliwość jest dobra na wszystko.

Jedna mała biedronka zrobiona jest ze starego (za przeproszeniem) ręcznika, który miał to do siebie, że po zmoczeniu zamiast wycierać farbował wszystko na czerwono. Nadawał się więc na biedronki. Jedna mała biedronka zrobiona jest też z filcu, czarnej okrągłej gumki (czułki), wypychu (w środku) i agrafki. Jedna mała biedronka jest więc jedną małą broszką. dł. ok. 7 cm. Biedronki w kółko się powtarzają.... Powtarzają się też jedna za drugą. Ale czasem się rozdzielają i można je zobaczyć   w akcji . NIE PRAĆ BIEDRONEK!!!!!!!!!!!!!!!!!

Trochę spinek na wiosnę. Tu w sepii, bo tak. Te zaś kolor mają prawdziwy. Wszystko inne też.

Stokrotki złote. W naturze spotykane rzadko, a może nawet wcale. Z niebieskimi stokrotkami też raczej byłby problem. Szczególnie z takimi środkami. Tu podobnie na żółto. Zielone płatki bywają chyba tylko w przypadku farbowania, więc zielone stokrotki są absolutnie wytworem wyobraźni Jeszcze trochę złotych, bo złota nigdy dosyć. I na koniec stokrotka maltretowana, ale czego się nie robi żeby zostać sztywniakiem.

Palma zrobiona jest z kija bambusowego, bazi, bibuły, taśmy klejącej dwustronnie, nici i kleju introligatorskiego. Ma 130 cm (prawie). Warkocze w zbliżeniu.  

e-kartki wprawdzie są wygodniejsze, ale tak jakby ich nie było, a tu jako wspomnienie Wielkanocy  zostanie zielone jajko... Tu zostanie jajko białe. Zajączek też zostanie. Zajączek przyznaje, że wzór zajączka pochodzi z sieci. A tu zostanie cały komplet

A  aniołki zwyczajne - słupki i  oczka ścisłe. Skrzydełka też właściwie zwyczajne -  słupki, oczka ścisłe i łańcuszek tylko, że tu wszystko układa się w delikatną koronkę brugijską. I może dlatego aniołki mają szansę odlecieć.

Pod górę wcale nie jest tak trudno, dwa czółenka i trochę Stokrotki Altun Basak. Właściwie to jest całkiem prosto...

Czasami bywa tak, że gwiazdki robione na choinkę zaczynają się układać w serwetkę. Najpierw taką... Potem bywa tak, że koniecznie trzeba sprawdzić, jak będzie efekt, jeżeli dodamy parę nowych gwiazdek... A jak już dodaliśmy parę, to dorobienie kilku następnych nie jest wielkim problemem.... I to by było na tyle, bo oprócz  prostych gwiazdek robionych jednym czółenkiem bywają też inne gwiazdki, nie mówiąc już o koronkach, narzutach i frywolitkowych firankach...

Choinka w wydaniu wiosennym. Wersja chłodniejsza, powiedzmy, że zimowa.