Czasem Hafciarka nie zdąży skończyć tego, co zaczęła. Zostawia w kufrze narysowane i częściowo wyszyte serwetki.
Wtedy inna hafciarka nie może się powstrzymać, bierze igłę i zastanawia się czy to tak miało być.
Ale szyje.
Potem usztywnia
Prasuje.
I wycina, bo to richelieu.
na pewno sie uśmiecha i zapewne ma łzy szczęścia w oku:)
OdpowiedzUsuńThis is gorgeous and love all the pictures that demonstration! Have a wonderful day hugs from CArollyn
OdpowiedzUsuńThank You Carollyn
UsuńJa uśmiecham się też :)
OdpowiedzUsuńCudne :)
OdpowiedzUsuńDzięki wszystkim Wam.
OdpowiedzUsuńOoo na pewno, a reszta aniołów spogląda z lekką (boć to niebo i nie wypada:)zazdrością. ŚLICZNA serwetka i wzór
OdpowiedzUsuń